Parę drobiazgów marki Wibo…
Pomadki z serii Juicy Color. Spodobały mi się 3 kolorki. Ładna pigmentacja, miękkie, kremowe. Na ostatnim zdjęciu są nico roztarte i w takiej wersji najbardziej mi się podobają. Producent twierdzi, że to pomadka i balsam do ust 2w1. Jednak aż takiego nawilżenia nie zauważyłam. Wciąż musiałam używać balsamu. Podobnie z opisem trwałości również producent przesadził. Generalnie, przyzwoity produkt, ale nie powalił mnie na kolana.
Miękka woskowa kredka, która nie dość, że kiepsko się aplikuje, to właściwie nic nie robi. Może nie wiem czegoś, ale nie zauważyłam żadnego działania.
Powyżej bardzo udany produkt – puder rozświetlający cerę w kulkach. Jak widać na powyższych zdjęciach bardzo subtelny efekt, ale to mi się właśnie podoba. nie lubię mocno brokatowych rozświetlaczy, po których wygląda się jak bombka choinkowa. Tu drobinki rozświetlające są bardzo drobno zmielone. Na zdjęciach pokazuję efekt nałożenia kosmetyku palcami i następnie nałożenia pędzlem. Poniżej kosmetyk na pędzlu.
Z tego produktu jestem najbardziej zadowolona. Kulek nie jest dużo, ale i tak jestem pewna, że starczą na długo. Szminki zużyję, choć nie wiem, czy kupię ponownie. Może poeksperymentuję z jakimiś innymi.
Co do primera w kredce, to przy pierwszej lepszej okazji muszę się go pozbyć.
Poniżej trochę więcej zdjęć porównujących.
Artykuł niesponsorowany.