Jeśli wpiszemy w Google Bergamo albo Mediolan, wyskoczy nam ogromna ilość stron, na pierwszych miejscach blogi opisujące nam jakie piękne miejsca tam zobaczyć, co i gdzie zjeść oraz jak poruszać się po tych miastach. Są to świetne poradniki i sama z nich korzystałam planując podroż. Czasem ludzie piszą o darmowych ujęciach wody pitnej, ale to nie za często. Jednak dotąd nigdy nie spotkałam się ze strona, która radzi nam… gdzie iść do toalety 😉
Brzmi śmiesznie, ale jak jest się w trasie i przyciśnie to już wtedy nikomu nie jest do śmiechu. Że niby dżentelmeni o takich rzeczach nie rozmawiają? Dobrze że nie jestem dżentelmenem, ale nawet oni musza czasem iść na stronę – normalne i ludzkie. Oczywiście przy zabytkach są toalety – hello – tam gdzie byłam ceny około 1 EURO. Jak dla mnie 4 zeta za toaletę to rozbij w biały dzień. Nie możemy też zawsze chodzić na kawę za każdym razem jak się chce – szczególnie że po kawie mam bardzo szybko powtórkę z rozrywki.
Tak więc zacznę od Bergamo… W części nowoczesnej, czyli Bergamo Bassa nie spotkałam darmowej toalety, ale byłam w bardzo fajnej kawiarni, z pyszna kawa, ciastkami i pizza. Zanim tam się rozsiedliśmy poszłam na przeszpiegi co to za miejsce. Toaleta była usytuowana na dole po schodach i w sumie nikt jej nie pilnował ani mnie nie zatrzymywał. Zamków ani strzeżonych przez obsługę kluczy tez nie stwierdzam. Wiec myślę, że można byłoby spokojnie zajrzeć jeżeli menu nas nie interesuje. Nas akurat interesowało. Spędziliśmy miły czas przy kawie i czymś słodkim i odzyskaliśmy siły po podroży. Warto również wspomnieć, ze jest to bardzo dobre miejsce dla wegan, wprawdzie wegańskiej pizzy nie zarejestrowałam, ale każda kawa mogła być w wersji wegańskiej i były też wegańskie słodycze.
Bergamo Alta czyli ta dawna część to inna para kaloszy. Przede wszystkim, jak wysiedliśmy z kolejki Funiculare i wyszliśmy na stare miasto, to minęliśmy po drodze toaletę za tylko 0,25 centów jak głosił napis. Ale co lepsze, to po pojechaniu drugim Funiculare na sama górę i skierowaniu się dalej na punkt widokowy na Wzgórzu San Vigilio opisany tutaj mijamy przy punkcie widokowym bardzo czysta darmowa toaletę. Odległości są wszędzie niewielkie wiec dotarcie do toalety to krotki spacerek.
Mediolan to kolejny temat. Dotarliśmy tam pociągiem z Bergamo i oczywiście toaleta na dworcu jest płatna. Woleliśmy więc iść na poranna kawę do MacDonalds i tam przypudrować nosek. W sumie to ruch był tam ogromny, drzwi od toalety się nie zamykały więc nawet nie wiem jak otworzyć tam drzwi za pomocą paragonu. Nikt tego nie sprawdzał i nie obserwował.
Na mieście już było trochę trudniej, ale też dało radę. Ponieważ na Mediolan przeznaczyliśmy tylko jeden dzień więc trzymaliśmy się tylko centrum i najważniejszych zabytków. Nasza trasa wyglądała następująco:
Po drodze mieliśmy bardzo ładny park i Cytadele. W obu miejscach Google pokazywało toalety. W parku były toi toie, do których nie odważyłam się zajrzeć będąc świadkiem jak jakiś facet wybiega stamtąd z przekleństwami na ustach i obrzydzeniem na twarzy. Smrodek też się trochę ciągnął. Poszliśmy w kierunku cytadeli, której zwiedzenie gorąco polecam. I tam była mila niespodzianka – toalety są bardzo ładnie utrzymane i całkowicie bezpłatne.
Niestety kolo Katedry Mediolańskiej nie ma tak dobrze – czystość gorsza a cena 1 euro.
Jeżeli chodzi o wodę pitna to staraliśmy się mieć przy sobie butelkowana. W punkcie zaznaczonym na mapie poniżej było ujecie, z którego ludzie czerpali wodę do butelek, ale ie wiem czy w celach pitnych i nie dopytywałam się o to.
Pozdrawiam serdecznie z tego niecodziennego, ale jakże praktycznego poradnika podróżniczego i życzę pięknych podroży. Wybór padł na dwie piękne metaliczne zielenie – metaliki to hit tego sezonu.
Artykuł niesponsorowany.