Chodźmy poszukać razem kwiatu paproci…

Mam nadzieje, że ciepła i słoneczna pogoda będzie nas jeszcze długo rozpieszczać. Wprawdzie wakacje się kończą, ale liczę na złotą polską jesień, a co się z tym wiąże kontynuacje wycieczek rowerowych, spacerów, leżakowania nad woda i pikników.

Nie jestem wielbicielka opalania się, ale w te wakacje znalazłam coś co było mnie w stanie przytrzymać trochę dłużej niż 5 min na kocyku. Jest to seria „Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk. Pierwszą książkę kupiłam trochę przypadkiem grzebiąc za „czymś nowym” na polkach księgarni. Polska w XXI wieku gdzie nadal nie przyjęliśmy chrztu i wierzymy w słowiańskie bóstwa – to brzmiało intrygująco jednak po opisie trochę bałam się romansidła dla nastolatek. Na szczęście mile się zaskoczyłam. Wprawdzie nie rozkochałam się w pierwszej części, ale zostałam zaintrygowana na tyle żeby kupić kolejna część, którą już po prostu pochłonęłam w jeden dzień. Z każdym rozdziałem autorka wciągała nas coraz bardziej w niesamowity świat, akcja nabierała rozpędu, a co jakiś czas dostajemy wstawki dość oryginalnego poczucia humoru (nie będę spoilerować ale parę sytuacji było naprawdę rewelacyjnym i prześmiesznym pomysłem, szczególnie gdy mamy zderzenie słowiańskich demonów i nowoczesnego świata).

W drugiej części polubiłam również główną bohaterkę, która na początku nie przypadła mi do gustu, była jak dla mnie aż zbyt naiwna i dziecinna, trochę sztuczna.

Aktualnie jestem na świeżo po lekturze ”Żercy” i muszę powiedzieć, że żałuję że przeczytałam… bo kolejna część będzie dopiero za pól roku a książka skończyła się tak emocjonująco, że przez cały wieczór nie mogłam się otrząsnąć i chce wiedzieć co będzie dalej.

Na pocieszenie autorka obiecała nam we wrześniu „Sekretnik szeptuchy”,  gdzie będą miedzy innymi opowiadania z czasów młodości Jagi. Na pewno wybiorę się do księgarni. Polecam gorąco i chylę czoła przed młodą, utalentowana pisarka za stworzenie tego niesamowitego alternatywnego świata.

 

P.S. Świetnie się czytało nie tylko w plenerze, ale w gorący letni wieczór przy piwku na balkonie 😉

 

 

 

 

 

 

Artykuł niesponsorowany.

Comments are closed.