Pamiętnik makijażoholiczki – Poczwórne cienie Avon

W lato stworzyłam w notatniku Bibliotekę lakierów do paznokci. Wpadłam na pomysł, że mogę to rozwinąć dalej na kolekcje paletek. W niektórych już widać denka, a chociaż są wciąż piękne i część z nich oczywiście limitowana i już nie do kupienia to zabierają miejsce pod kolejne miłości. Forma notatnika nie pasuje mi w tym przypadku, gdyż nie zachowa się w ten sposób piękna opakowań, które miały mnie skusić (i nieraz skusiły) do zakupu. Uznałam, że moja strona będzie więc świetnym miejscem na taka biblioteczkę  i o to pierwszy artykuł z tej serii…

Poczwórne paletki marki Avon były kiedyś moim hitem. Kupowałam je jeszcze jak miały owalne a nie kwadratowe opakowania. Niestety tych pierwszych już nie mam wiec nie zaprezentuję. Teraz w ogóle zmienił się sam kształt cieni. Jakościowo wydaje mi się, że też jest gorzej. Kupiłam kiedyś jedną z tych nowości, ale na tyle byłam niezadowolona, że szybko się jej pozbyłam.

Wracając do moich skarbów – jakość nie jest wiadomo kategorii Urban Decay, ale za ta cenę uważam że były rewelacyjne. Jedynym minusem było, że mocno się osypywały, ale napigmentowanie było bardzo dobre i  trwałości również. Dużą atrakcją było, że firma Avon na każdy sezon tworzyła paletkę limitowaną (nieraz i do tego lakiery). Właśnie tych limitowanek zostało mi trochę i uważam, że były świetnym pomysłem – niestety niekontynuowanym.

Kolejność w jakiej przedstawiam paletki nie jest kolejnością ich stworzenia. Nie pamiętam w 100% która pojawiła się po której.

1.tiger’s eye – sezon letni – przepiękne kolorki w odcieniach beżów i złota i tygrysi wzór na opakowaniu

2. smoke & mirrors – sezon wiosenny – skusiłam się nawet na dwie z tej kolekcji. Pierwsza, flagowa z kolekcji Smoke & mirrors o tej samej nazwie jest lekkim rozczarowaniem ze względu na bardzo słabą pigmentację. Jednak przy zastosowaniu triku z bazą z kredki do oczu w podobnych kolorach z tej samej firmy prezentuje się całkiem nieźle dlatego nie pozbyłam się jej i od czasu do czasu używam, po prostu wymaga więcej pracy.

3. mystery – sezon wiosenny – druga jest już o wiele lepiej napigmentowana, a kolorki ma nieziemskie – delikatne pastele, z drobinkami złota, brzoskwiniowe plus przecudny fiolet – stworzyłam za jej pomocą wiele udanych makijaży.

 

4. muse – sezon zimowy – piękne stonowane kolorki, nie za mocne, bardzo uniwersalne

5. little red dress – sezon chyba wiosenny – kolekcja stworzona do perfum o tej samej nazwie w ramach promocji marketingowej, same perfumy mnie nie zainteresowały, ale cienie są po prostu boskie, bardzo nietypowe –  połączenie beżu, bieli ze złotym połyskiem i kosmicznego prawie czarnego brązu z połyskiem w jednej paletce

6. lace luxe – sezon jesienny – fiolety, dość ciężkie dla mnie w użyciu, mogę się nimi malować raczej jak jestem wypoczęta, niestety choć bardzo mi sie podobają,  to akurat te tonacje podkreślają u mnie zmęczenie, co jest dość dziwne bo z reguły fiolety to zaraz po bezach moje „go to” numer dwa

7. green flash – sezon jesienny – zielenie i brązy, uniwersalna i łatwa w użyciu

8. electric purple – sezon letni – mocne, żywe, „elektryczne” kolory, działające razem i tworzące wtedy bardzo ciekawy wakacyjny look, jednak równie dobrze można je stosować pojedynczo. Niewielki ubytek, bo rzadko robię sobie tak mocny makijaż, jednak jestem z niej bardzo zadowolona.

9. cocoa dreams – sezon letni – znów brązy i beze – tym razem oscylujące w tematyce kakao i kawy z mlekiem

10. mocha latt – stała kolekcja – cienie neutralne – w starej wersji moja ulubiona paletka, która już dawno się skończyła. Kupiłam niedawno jej odświeżoną wersję,  w zasadzie wszystko powinno być to samo poza kształtem cieni, niestety kolory też się trochę zmieniły i nie jestem z niej już tak zadowolona, „3” jest zdecydowanie innym kolorem i poprzednia wersja była zdecydowanie lepsza

11. Floral Fantasy – sezon wiosenny tegoroczny – przepiękne odcienie fioletu, wreszcie Avon wrócił do edycji limitowanych  na dany sezon i to w świetnym stylu, bardzo dobra jakość cieni

 

 

 

Artykuł niesponsorowany.

Comments are closed.