Marka Urban Decay jest już dostępna w Polsce. Może nie z pełnym asortymentem i na premiery trzeba czekać dłużej niż w Stanach. Może dla mnie jest dostępna tylko głównie przez internet, bo Sephora w moim mieście nie jest na tyle duża, aby umieszczono tam stoisko. Ale JEST i wreszcie mogę się nacieszyć moją ukochaną marką. Bo oczywiście moja miłość, bądź jak kto woli obsesja, nie zmalała z czasem lecz jest coraz większa. Dlatego jak tylko pojawiła si paleta Vice 4 na stronie Sephory, od razu kupowałam 🙂 A oto moje wrażenia i oczywiście mnóstwo zdjęć…
Co od razu rzuca się w oczy to opakowanie. Pudełko, w pudełeczku i jeszcze raz w pudełeczku… Z tekturowego opakowania wyjmujemy paletkę schowaną bezpiecznie w piękną kosmetyczkę, która równie dobrze może nam służyć do schowania tabletu 😉 Stylistyka kosmetyczki cały czas utrzymana jak i paleta w inspiracji odcieniami mieniącej się w słońcu nafty i pękniętego lustra. Wszystkie detale, jak widać na zdjęciach, dopracowane w każdym szczególe. Zdobienie samej paletki jest już trójwymiarowe, co mnie po prostu urzekło. Nie chcę sprawdzać ile jest w stanie wytrzymać w damskiej torebce czy podróży (w razie potrzeby będzie przenoszona w załączonej kosmetyczce), ale zdecydowanie cieszy oko i serce fanki makijażu.
Po otwarciu widzimy 20 przepięknych cieni, lusterko i dwustronny pędzelek. Ustawienie lusterka jest na tyle wygodne, że możemy się malować nie korzystając z innego lustra. Ogólnie nie mam zastrzeżeń co do pędzelka, ale wolałabym jakby do palet były dodawane kredki do oczu.
Co oczywiście najważniejsze w samej palecie to cienie… Jak zapewnia producent – 20 nowych cieni o intrygujących nazwach. Dostajemy dużą gamę kolorów do każdego rodzaju makijażu w matach, cieniach perłowych i brokatowych. Pigmentacja rewelacyjna, Urban Decay w tym na pewno nie zawodzi. Konsystencja jedwabista, korzystanie z tych cieni to sama przyjemność. Lekkie osypywanie się cieni matowych i brokatu, ale nie przeszkadza mi to. Na ręce prezentuję wszystkie cienie w dwóch rzędach, cienie nakładałam od górnego rzędu w paletce, od strony lewej do prawej. Poniżej zbliżenia.
Oczywiście UD nie jest tanią marką, ale na szczęście miałąm zniżkę 20% do Sephory. Zresztą paleta jest świetnej jakości i warta swojej ceny. Dla mnie obowiązkowa pozycja w kolekcji makijażowej 🙂
Artykuł niesponsorowany.