22 maja – Dzień Praw Zwierząt
Z tej okazji chciałabym zrobić mały przegląd wegańskich kosmetyków do pielęgnacji dostępnych w naszych sklepach. Z góry zapewniam, że jest ich więcej, ale chcę przedstawić te, które są dla mnie nowością i zostały przeze mnie sprawdzone 🙂
Dlaczego weganizm? Powody mogą być różne – zwierzęta, ekologia a nawet moda. Jednak niezależnie od motywów faktem jest, że wegan z roku na rok przybywa. I to w coraz większym tempie. Zauważają to producenci i to nie tylko żywności, ale również kosmetyków. I myślę, że powinno cieszyć nie tylko wegan, że mamy łatwo dostępne produkty, które nie przyczyniają się do jakiegokolwiek cierpienia. Co więcej są świetnej jakości, pełne dobroczynnych składników roślinnych.
Ponieważ składy chemiczne jakichkolwiek produktów są dla mnie czarną magią, samodzielny wybór takich kosmetyków był dla mnie niezłym wyczynem. Zresztą nie przeczę, że był kiedyś czas, że jeżeli produkt nie miał w nazwie konkretnego opisu np.” mleko i miód” to nie podejrzewałam go o zawartość składników pochodzenia zwierzęcego. Tak więc koncentrowałam się po prostu na tym, aby nie był testowany na zwierzętach.
Nawet jeżeli nie przyświecałoby mi w tym wszystkim dobro zwierząt, to uważam, że mocnymi argumentami są:
– co za paskudztwa i podejrzane składniki wrzucił do składu producent, skoro boi się przetestować od razu na człowieku – wierzę w jasny i prosty skład, a jeżeli cos jest testowane na zwierzętach oznacza to dla mnie skład podejrzany i niebezpieczny, a nie cos zdrowego co mogę nałożyć na skórę
– jaki sens testować na zwierzętach jeżeli są od nas biologicznie różne i koniec końców i tak taki podejrzany kosmetyk może inaczej zadziałać na człowieku.
Tak więc uczcijmy ten dzień i wybierzmy coś wegańskiego…
Krem pod oczy znaleziony w Auchan. Idealny na lato o bardzo lekkiej konsystencji w wygodnym opakowaniu z pompką.
Nowa linia marki AA – mają zarówno pielęgnację jak i makijaż. Żel delikatny, dobrze myje, ale nie jest dla mnie na co dzień, gdyż nie mam problemu z przetłuszczaniem się cery. Stosuję raczej po ćwiczeniach.
Mój absolutny hit ostatniego czasu. Wegańskie mleko do kąpieli o cudownym zapachu. Ale najlepszy jest efekt. Po jego zastosowaniu skóra jest idealnie nawilżona, a nawet naolejkowana, że nie potrzebuję już balsamu.
Wegańskie kosmetyki z Bielendy zdecydowanie nie mogą zawieść. Peeling o zapachu arbuza rewelacyjnie myje i dodaje energii. Masło cudownie nawilża i odżywia skórę. Jedyne co mi się nie podoba to opakowanie masła. Zamiast słoika wolałabym tubkę,a najlepiej już coś z pompką. Oczywiście to kwestia gustu.
Nowa linia BIOVAX i produkt, który mnie zaintrygował – mianowicie peeling do skóry głowy. Rzeczywiście po jego użyciu włosy są jakby „lżejsze”, chociaż na początku dziwnie się go stosowało. Skusiłam się ostatnio jeszcze na szampon z tej serii – zobaczymy jak sobie poradzi.
A jakich wegańskich kosmetyków Wy używacie? Co polecacie? 🙂
Artykuł niesponsorowany.