Już nie raz zauważyłam, że marka Wibo podąża za najnowszymi trendami i bacznie śledzi co „piszczy w trawie” jeśli chodzi o makijaż. Tu mamy kopię Jednej z najsłynniejszych palet Urban Decay Naked Smoky i to bardzo udana kopia. Wibo stworzyło GO NUDE Smoky Edition…
Opakowanie utrzymane w stylistyce Naked 2 i Naked. Całkiem solidne, można spokojnie zabierać w podróż. Do cieni dołączony jest podwójny pędzelek, również łudząco podobny do tych dołączanych przez Urban Decay. Muszę się jednak przyczepić do lusterka – jest po prostu dziwne. Zniekształca trochę moją twarz, przez co na pewno nie będę z niego korzystać przy wykonywaniu makijażu.
W środku paletki otrzymujemy 12 przepięknych cieni, które są świetną i bardzo wierną kopią cieni z palety Urban Decay. Cena paletki to 34,99 PLN co jest dla mnie szokiem. Dostajemy niesamowicie dużo za bardzo niską cenę. Można by więc się zastanawiać, czy jakość cieni będzie kiepska. Ale tu również Wibo się postarało. Cienie perłowe mają rewelacyjną pigmentację i kremową konsystencję. Cienie matowe, szczególnie te ciemne – smoky – wypadają trochę gorzej, jak widać na zdjęciach powyżej, pigmentacja dużo słabsza. Jeżeli chodzi o skład cieni to nie znam się na tym, więc nie jestem w stanie ocenić cieni pod tym kątem.
Oczywiście kiedy nadejdzie ten dzień, że zużyję moją peletkę z Urban Decay, to dokonam jej ponownego zakupu. Kocham tą markę i będę nadal jej wierna. Ale na pewno nie żałuję zakupu palety Wibo i szczerze polecam – łapcie dopóki jest jeszcze w sklepach. A marce Wibo życzę, aby nie tylko tak świetnie kopiowała, ale również rozwijała pomysły innych w tej pogoni za trendami 😉
Artykuł niesponsorowany.